Forum Bractwa Rivendell Mae govannen mellon... witamy na forum poświęconym Eldarom przy Bractwie Rivendell (Heren Nalmiristo: www.bractwo-rivendell.pl)
Oczywiście, Tinwelin, zgadzam się Dlatego mówiłem, że taka zabawa w detektywów historyczno - mitologicznych to bardzo przyjemna sprawa Tylko, tak jak mówisz, więcej będziemy mogli powiedzieć, kiedy poznamy kolejne szczegóły, kolejne listy i notatki zostaną opublikowane...
_________________ "W końcu jeśli dziewczyna chce iść przez życie z inną, która nosi koszule i krawaty, ujeżdża konie i ma twarz jak buldog, który zlizuje ocet z ostu, to przecież wyłącznie jej sprawa." - T. Pratchett, "Niuch"
Plemię: Noldor
Ulubiona Era: Pierwsza
Narodziny: Yunquëa Víressë 23. (I)
Wiek: 33 Dołączył: 25 Maj 2005 Posty: 5293 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-11-19, 14:02
Choć z drugiej strony, Tolkien jasno uciął wszelkie spekulacje. Wychodziłoby na to, że po prostu sobie wrzucił postać bo mu się ubzdurało i tak zostawił. Swoją drogą to trochę dziwne, skoro Tolkien bardzo dbał o pochodzenie każdej nazwy, postaci, wydarzenia.
_________________
Jest takie miejsce, zwane „niebiosami", gdzie można dokończyć rozpoczęte tu dobro, gdzie spełniają się nie napisane opowieści i nie spełnione nadzieje. -- J.R.R. Tolkien
Aragorn I take to be my liege lord whether he claim it or no, and any wish from him to me is a command. -- Prince Imrahil
Wydaje mi się to jednak bardzo trafnym zabiegiem. Czy każda postać pojawiająca się w książce musi być obowiązkowo potrzebna w kontekście reszty fabuły i idealnie dobrana tonem i osobowością? Czy wszystko musi być ze sobą powiązane tak, aby nie budziło żadnych spekulacji, wątpliwości, domysłów? Dzięki tej małej niefrasobliwości, moim zdaniem Władca Pierścieni wiele zyskał, stał się bliższy życiu, w którym też często stykamy się z charakterystycznymi osobami, które jednak są ,,nie z naszej bajki" i zostają w tyle niesione przez inny nurt. Nie wiemy, kim są, jakie są ich cele i pochodzenie, ale były cennym, odrobinę szokującym epizodem w naszej życiowej wędrówce. Po cóż chcieć wiedzieć więcej - nasz świat toczy się po innej orbicie. To jest właśnie piękne w Tomie - to, że jest chyba jedyną postacią w tej historii, która Wojną o Pierścień nie przejmuje się nic a nic i nie zostaje przez nią dotknięta. W czasach każdej zawieruchy dziejowej istnieją przecież takie ,,białe" nie skażone plamy na mapie świata. I Tom z Jagodą właśnie są taką małą enklawą normalności, pośród społeczeństw dokonujących bohaterskich czynów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach